FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Historia Zakonu Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Duritin
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:06, 24 Sty 2006 Powrót do góry

Rozdział Pierwszy:Narodziny
W zyciu każdego drowa przychodzi dzień w którym objawia sie nam Shilen i wskazuje nam droge jaką ma każdy z nas kroczyć.
Ten dzień wkoncu nadszedł i dla mnie, każde objawienie Shilen to wielkie wydarzenie te wszystkie przygotowania do objawienia. Gdy juz nadeszłą pora polorzylem sie w środku kregu stworzonego ze świec. Wokół modlili się kapłani z rodu mojego wszystkie to moje siostry i najważniejsza z nich nasza "Matka Opiekunka", wkoncu zasnełem i objawiła mi sie bogini nasza i powiedziała te słowa - ty Duritinie synu Rodu Aldriss bedziesz wielkim przewodcą, stworzysz dla mnie armie potęrzną. Wszystkie drowy zą tobą pojdą i na twoj rozkaz zniszczą ten świat, oczyszczą go z jasnych elfów raz na zawsze. Ggdy to powiedziała znikła a ja sie zbudziłem. Matka Opiekunka kazała wyjść wszystkim, a mnie spytała co przekazała mi Shilem. Ja powiedziałem co do słowa co przekazane mi jest. Matka Opiekunka gdy to usłyszała krzyknęła "Syn naszego rodu przywodcą wszystkich Drowów". By dokonać wole bogini miałem ruszyc w świat i zebrać wszystkich drowy by mi słurzyły i wypełniały wole naszej Pani.
Wyruszyłem wiec, opuściłęm naszą mroczna stolice by stać sie potężnym wojownikiem i przywodcą. Lecz jednak coś nie dawało mi spokoju. Świat który ujrzałem był.... cudowny - nie to co moj wieczny mrok. Zauwarzyłem ze nasi wrogowie - jak to wpajali nam od urodzenia - jasne elfy nie są wcale złe. Wręcz przeciwnie - to ja jestem zły. Gdy zauwazyłem że zostałem okłamany przez własną rodzinę i bóstwo pobiegłem gdzieś na polane i zaczełęm rozpaczać. Rozpacz moja była straszna i długa. Wewnęrzny ból trawił mój umysł, znalazłem się na granicy, której przekroczenie mogło zakończyć się tylko moją śmiercią. Aż nagle podszedł do mnie...Elf. Czyżby chciał zakończyć moj żałosny żywot? Nie. Podszedł do mnie i spytał czemuż rozpaczam. Gdy usłyszałem te słowa bardzo się zdziwiłem. Wkońcu jednak zdobyłem sie na odwage i opowiedziałem mu swoją historię. Gdy skonczyłem Elf powiedział do mnie:"Nie rozpaczaj potężny Duritinie. Stworzysz armię, której stworzenie nakazała Ci Shilen, ale nie walczącą na jej rozkazy - tylko przeciw niej, nie niszczącą ten piękny świat lecz chroniancą go przed złem. Nie rozpaczaj już. Twa rozterka udowodniła że jesteś dobrą istotą. Nie będziesz juz dłużej marionetką w szponach Shilen jesteś wolny". Gdy to usłyszałęm przestałem rozpaczać. Podziekowałem Elfowi i ruszyłem w świat by szukać śmiałkow ktorzy bedą pod mym przywództwem walczyć ze złem, ktorzy beda walczyć o wolność swoją i innych. Nigdy nie zapomniałem o Elfie, ktory na polanie wskazał mi właściwą droge. Tym Elfem był Ozyr -przywódca poteżnej Husarii.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
w każdym z nas jest cząstka dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Duritin
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:46, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Rozdział drugi :Zmierzch Świtu
Po latach spędzonych jako dowódca ale nie tylko jako on bo byłem nie tylko dowódcą ale dla wielu też przyjacielem ,towarzyszem broni ,lecz czasy w ktorych przyszło mi żyć sprawiły ze czas się rozejść i nastapił ten dzień właśnie.Nie mówie żegnajcie lecz dozobaczenia na szlakach.Napewno nie zapomne swoich wiernych druchów tych co byli wierni do końca:Ardhaf,Hapio,Arhilion,Rivus,Nadira,Sartus,Nanutu,Airander,Gazzi
a także tych co byli ze mną na początku:Leghanis, kahi,Blink,Sethrias,Haxon jak kogoś pominełem to przepraszam.Gdy skonczył pisać listy o owej treści do przyjaciół swych zawolał posłańca tej już wiedział co robić zaś sam Duritym wział swoja stara broń z która stoczył nie jedną potyczke ,zaczał wspomniać stare czasy :Sojusz ,obrony zamków wielkie wyprawy.Nagle załozył kaptur i ruszył w dal.I po paru dniach nikt już o nim nie słyszał ,choć jego zakon już przestniał isnieć napewno pamieć o nim i o jego klanowiczach na dłogo zapadnie w pamieći w ziemi której bronił.Różne były plotki o tym co sie z nim stało , inni mówią ze trafiła go strzałą i zginąw boju,inni zaś ze w cienu skryty podpatruje dalsze czynny swoich dawnych pobratyńcow ,lecz co się stało naprawde wie tylko kilka osób tym którym zawsze ufał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Duritin dnia Śro 20:33, 11 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ardhaf




Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Nie 15:35, 28 Maj 2006 Powrót do góry

Coś się kończy a coś zaczyna... Miałem tutaj nic nie dopisywać, ale jakoś tak mnie wzięło.

Duritinie! Przewodziłeś nam Zakonem, błędy popełniałeś jak każdy z nas. Za nic Cię nie winie, wręcz przeciwnie. Czasy w Zakonie Świtu będę wspominał z uśmiechem na ustach, jak i mam nadzieję pozostali członkowie. Zawsze będziesz mi przyjacielem "Świcie" Duritinie. Dobrych butów Wink i siły w dalszej drodze, niechaj Cię bogowie prowadzą.

<macha ręką i odchodzi>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lubczyk




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bereza

PostWysłany: Nie 15:49, 28 Maj 2006 Powrót do góry

nie moge patrzec na upadek klanu nie moge Sad. odchodze z klanu wczesniej moze bol bedzie mniejszy zawsze mi bedziecie przyjaciólmi. jakbyscie kiedys chcieli jednak od nowa stworzyc Swit napiszcie a sie pojawie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nanutu




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Białegostoku

PostWysłany: Wto 11:10, 30 Maj 2006 Powrót do góry

I ja dołącze razem z Rivusem do Was dojdę ale jak wiadomo nie prędko:P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arhilion




Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin / Skolwin

PostWysłany: Wto 17:53, 30 Maj 2006 Powrót do góry

wszystkie uczucia i żale jakie powiedzieliście też i w mym sercu się kryją koniec tego pięknego zakonu jest wielce smutny dla nas wszystkich ale jegby miał nadejść kolejny świt to miałbym nadzieje że będe jednym z pierwszych który go zobaczy............


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Duritin
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:49, 11 Paź 2006 Powrót do góry

Rozdział trzeci:Odrodzenie?

Mrok , wieczny mrok wszedzie mrok, ciemność a pośród mroku ciemności zabłąkana dusza szukająca czegoś ,kogoś.Pośród mroku szuka kogoś kto kiedyś tak wiele zrobił tak wiele uczynił szuka i znalazła pośród mroków ciemności ciało tego co kiedyś stworzył cos wielkiego coś pięknego.Dusza połączyła się z ciałem i rządała od niego odbudowy tego co kiedyś stworzył, odbudowy tego co kiedyś znaczyło dla niego tak wiele,czy Duritin dawny poterzny szermiesz dostawszy drugą szanse posłucha głosu serca i odbuduje to co kiedyś stracił?Tego dowiemy sie za jakiś czas...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lubczyk




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bereza

PostWysłany: Śro 21:06, 11 Paź 2006 Powrót do góry

Ciekawa wizja. Rivus zawsze z toba Duri.... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Airander




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: międzyrzec podl

PostWysłany: Śro 21:41, 11 Paź 2006 Powrót do góry

Duri, jak Rivus powiedział, że jest jakaś szans na odrodzenie tego klanu, to przez pare minut przecierałem oczy na wieśc o dawnym Zakonie. Jak to pisałem to mi się tak morda cieszyła, że se nie wyobrażasz. Very Happy Very Happy Very Happy
NA MNIE MOżESZ LICZYC Exclamation Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Duritin
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:04, 11 Paź 2006 Powrót do góry

Dziekuję ze moge na was liczyć to dla mnie bardzo ważne w tak wspaniałych chwilach


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hapio




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:37, 13 Paź 2006 Powrót do góry

cuz wiedzialem ze to wkoncu nastapi Very Happy ale....... jestem w spanialym sojuszy Eithel i rownie wspanialym klanie Antiquus Custoidia. Wiedz niestety niema szans abym ja przystapil do Zakonu Crying or Very sad Zycze powodzenia w ODRODZENIU


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ardhaf




Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Sob 15:36, 14 Paź 2006 Powrót do góry

Niezwykle cieszę się na tą nowinę. Ale... Elisjum domem mi teraz i nie mogę Braci ani Sióstr moich opuścić. Zbyt wiele z Nimi przeszłem by teraz odejść z bractwa , jestem jego częścią ...
Lecz pamiętajcie zawsze możecie na mnie liczyć przyjaciele, pomogę jak tylko będę umiał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Exsul




Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk

PostWysłany: Wto 11:40, 31 Paź 2006 Powrót do góry

<jednooki uruk wszedł do sali. Rozgląda się po zebranych. Zdjął karwasze i cisnął na stół, do którego dosiadł się po chwili> Ten Zakon i mnie kiedyś był domem. Dawne to czasy a wspominam dobrze, zacna kompanija tu się zgromadziła. Teraz podążam własną ścieżką, za własnym marzeniem gonię, oroków mych braci pod sztandarem Paagrio jednocząc. Duritin, jeśli trza czegoś to zapytuj, może dane będzie sobie pomóc <sięgnął po kufek i wychylił do dna. Został jeszcze czas jakiś rozpominając o minionych czasach>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ingham
Administrator



Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu

PostWysłany: Pią 19:01, 19 Paź 2007 Powrót do góry

Rozdział czwarty: Nowy dzień.
"Wszystko ma swój początek i koniec", tak... To dobre słowa, aby zacząć kolejny fragment dziejów Zakonu. Kiedyś gildia ta upadła, jej lider rozpłynął się gdzieś w zawierusze dziejów, lecz potem powstała na nowo. Teraz nadszedł czas, gdy kończy się kolejny etap w życiu zakonników świtu. Duritin, osoba, która stworzyła ten klan, upadła razem z nim, aby następnie wynurzyć się z otchłani teraz odchodzi...
Mówią, że zginął w bitwie, czy to prawda? Lepiej zorientowani wiedzą, że sam chce, aby tak o nim mówiono. Co więc się z nim stało? Tego już nie wiedzą nawet mu najbliżsi.
Zapewne tutaj pojawia się w głowach większości czytelników pytanie: "a co stało się z Zakonem Świtu?". Śpieszę z odpowiedzią... Ingham, to imię może ktoś z was kojarzy, jakiś czas temu wstąpił w szeregi tego klanu, tutaj warto przybliżyć dokładniej, kiedy to się stało... W czasach gdy Zakon powstawał z popiołów niczym feniks, gdy Duritin odbudowywał to co kiedyś stracił, Ingham stanął u jego boku. Kim wtedy był? Nic nie znaczącym paladynem...? Całkiem możliwe, ze tak widzą go Ci, którzy jeszcze tamten okres pamiętają. Jednak na przestrzeni dziejów zaszło sporo zmian. Owy paladyn stał się najbliższym współpracownikiem Duritina. Teraz już znacie odpowiedź.... To on przejął piecze nad Zakonem, kiedy Duritin zniknął ponownie z areny dziejów to właśnie Ingham pokieruje dalszym losem gildii.
Czy Duritinowi udało się odzyskać to co stracił? Teraz już wiemy, że nie, lecz dał szanse innym na tworzenie historii tego klanu, a to wspaniały dar...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ingham
Administrator



Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu

PostWysłany: Nie 11:58, 07 Wrz 2008 Powrót do góry

Rozdział piąty: Nic nie trwa wiecznie.

Od paru miesięcy klasztor powoli pustoszał, coraz rzadziej dało się usłyszeć krzyki upitego Brothora, coraz rzadziej widywano uśmiechniętych członków Zakonu, coraz mniej sił miał mistrz, aby próbować to wszystko naprawić... Niejednokrotnie szukał pocieszenia w kobiecych ramionach, bądź próbował zabić czas spędzając chwile z nielicznymi przyjaciółmi, jacy mu pozostali... Wiedział już, że zmierza do upadku, zdawał sobie sprawę, iż nie potrafi tego powstrzymać, ale z całych sił się opierał, opóźniał wszystko coraz bardziej pogarszając sytuacje...
W końcu Zakonnicy ze smutkiem postanowili, że czas opuścić klasztor, za którego murami wielu z nich ukształtowało swój charakter i światopogląd... Wielu z nich nie potrafiło wyobrazić sobie swojego życia gdzie indziej, tak też było właśnie z Inghamem, zakonnym mistrzem... Jednak za namową pozostałych postanowił dojść razem z małą grupką do nowego klanu.
Ostatniej nocy, gdy opuszczali bramy klasztoru postanowiono, że opustoszałych budynków doglądać będzie najęty dozorca, daleki krewny Inghama... Na wypadek, gdyby kiedyś ponownie znalazła sie grupa osób, które chciałyby odbudować tradycje Zakonu Świtu.
Na kamiennym bloku, niedaleko wejścia wyryto napis:
"Śpi- czekając na siedmiu, z których każdego będzie znał osobiście, z których żaden nie będzie widział swojej przyszłości poza murami tego klasztoru".

Nastał Świt.
Mrok upada.
Kiedyś znów te słowa będą rozbrzmiewać echem wśród zakonnych murów, albowiem nic nie trwa wiecznie i świt na przemian przeplata się ze zmierzchem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ingham dnia Nie 11:58, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin